Pokemoniasty temat dla tró PoKeMoNóW

- Tak, bo byłeś dla mnie niemiły, mimo że nie zrobiłem nic złego :C - Dalej siedział tak samo i wpatrywał się w emosia.

- NIC ZŁEGO?! - wycedził wściekle przez zęby. Jak tamten mógł tego nie rozumieć?!

- No tak :C Ty byłeś pijany, ja też, więc czemu to miało być coś złego :C - powiedział. - Dziecka ci raczej nie zrobiłem, więc nie wiem o co chodzi... a może, byłeś dziewicą? Ja tak to przepraszam :C

- Skąd wiesz, że nie zrobiłeś mi dziecka, skoro byłeś pijany? Może akurat się zdarzyło? - warknął. Cóż, Sam nie trafił w tamto drugie, bo Heisuke sypiał już z wieloma, by zrobić na Toru jakieś wrażenie. Jakieś.

- Oooo, będę tatusiem~<3 - Przez chwilę zacieszał jak zwykle, lecz po chwili z lekka spoważniał. - Ale serio, nie widzę żadnej winy po mojej stronie - powiedział poważnie.

- Jeszcze powiesz, że kuso się ubrałem i skusiłem? Ojej - warknął. Zły Hei0chan!

- Jeszcze powiesz, że zabrałem cię do lasu wbrew twojej woli i zgwałciłem? Ojej - powtórzył po nim.

- A tak nie było? - zmierzył go wściekłym spojrzeniem.

- Oj nie, wydawałeś się wyjątkowo chętny. Hmm, nawet mogę stwierdzić, że to ty zaciągnąłeś mnie do łóżka, a nie na odwrót - powiedział. Nagle podniósł się z podłogi.
- Widzę, że do niczego to nie prowadzi. Bye~~ - mruknął i sobie poszedł. Tak o.

Wyszedł tam i w ogóle.

Być może to właśnie był ten dzień. Miało się okazać, że tak, że tak właśnie było. Heisuke zobaczył siedzących sobie jednym pokoju Toru oraz ten drugi zespół... jak im tam było? Nieważne. Był tam też ten ten rudzielec i Yoshitaka chyba nie mógł się powstrzymać. Wszedł, trzasnął drzwiami i nie zważając na innych, podszedł do Toru i złapał go za koszulę.

Wokalista siedział rozwalony na kanapie obok Hirosia. Ogólnie z lekka nic mu się nie chciało, bo przez ostatnie kilka godzin pracowali nad nową piosenką. Zerknął na basistów i z uśmiechem pokręcił lekko głową. Ech, gdyby tylko wszyscy wiedzieli, że on o wszystkim wie... Nagle, wkroczyła tam jakaś nowa osoba. Hei0chan? Sam zaśmiał się cicho, widząc, że tamten zmierza prosto w stronę Toru. No, no... może być ciekawie.

Toru był nieco zdziwiony.
- Heisuke, idź stąd. Rozmawiam.
Wokalista chyba go olał i... uderzył w twarz.
- Przestań - powiedział ostro. Basista spojrzał an niego z niedowierzaniem i wstał.
- Wyjdź - warknął, chwytając go za ramię. Chyba będzie musiał go wyprowadzić.

Tak jak się spodziewał, bardzo szybko zrobiło się interesująco. Hahaha, co za ubaw! Spojrzał na swoich kolegów, którzy chyba za bardzo nie ogarniali co tu się w ogóle dzieje. Hiro za to był chyba i tak najmocniej zszokowany. No tak, w końcu emoś właśnie bił jego kochasia. Tak czy inaczej Sam oglądał całe to przedstawienie z szerokim uśmiechem.

Hei0chanowi pojawiły się łzy w oczach. Chyba to jednak był TEN DZIEŃ.
- Jesteś idiotą! Dlaczego mi to robisz?!
- Ale co...
Heisuke znów chwycił jego koszulę, przyciągnął go do siebie i tym razem pocałował, ale Toru zdążył go odepchnąc, gdy ich usta tylko się zetknęły.
- Wyjdź stąd... - wysyczał. - Jesteś pijany.
- NIE JESTEM! KOCHAM CIĘ! - Nie wiele myśląc, wyszedł z płaczem.

Sam parsknął śmiechem. Wyznanie miłości! Nie spodziewał, że dzisiaj pójdzie to aż tak daleko! Hahaha, gdybyście tylko widzieli miny reszty Wiewiórek! Nie do opisania! Najlepsze w tym wszystkim było to, że nawet się nie zdziwił. Jeśli chodzi o Hiro, to sprawa wyglądała jednak nieco inaczej. Stał bez ruchu, wpatrując się w Toru. Żeby było jasne, nie był na niego zły, tylko nie spodziewał się, że sytuacja z Hei0chanem jest aż tak kiepska.

- Znajdę go - stwierdził i wyszedł, zostawiając wszystkich samych. Toaleta byłą chyba odpowiednim miejscem.

Hiro w Samie~~
Rudzielec potrzebował chwili, aby się otrząsnąć, lecz gdy tylko mu się to udało, bez słowa wyszedł z pomieszczenia. Skierował się w stronę toalety, bo słyszał już, że podobno to tam Hei0chan zwykle emuje. A jak on tam emuje, to znajdzie też i Toru. Wszedł do tego jakże tajemniczego miejsca.

- Heisuke? HEISUKE! - wołał, pukał, sprawdzał na dole, czy ktokolwiek jest, ale Hei0chana naprawdę nie było. Kiedy wszedł Hiro, odetchnąl ciężko.
- Przepraszam cię za tę sytuację...

- Nie, nie szkodzi - powiedział szczerze. - Bardziej, jak ty się trzymasz? - zapytał. Chyba nikt nie podejrzewał, że Hei0chan tak na poważnie czuje coś do basisty. Yasuda nie wiedział, co o tym myśleć.

- Domyślałem się od dawna, ale... nie sądziłem, że nie będzie mógł się już powstrzymać. Miałem nadzieję, że w końcu mu przejdzie, to trochę irytujące - westchnął, opierając się o ścianę. Spojrzał na Hiro.

Rozejrzał się nieznacznie, po czym przysunął się do Toru i przytulił go lekko, chcąc mu dodać nieco otuchy czy coś... W sumie do końca sam nie ogarniał, co robił.
- Jakoś to będzie, chodź nie wiem, co z tym teraz zrobić...
Jakiejś części Hirosia było z lekka szkoda Hei0chana. On sam tak naprawdę nic nie czuł do Toru i mimo to i tak z nim był.

- Ja też nie wiem... - objął go ramieniem i przyciągnął do siebie. Nie czuł się z tym dobrze. Można powiedzieć, że było mu źle.

Pocałował go lekko, po czym się odsunął od niego.
- Może chodźmy już stąd - powiedział. - Nic tu po nas, a wręcz wyglądamy podejrzanie - uśmiechnął się lekko.

No i wyszli, a Heisuke... A Heisuke płakał. Bardzo rzewnie.

Powrót Sama~~
Wokalista po chwili również ulotnił się z pomieszczenia, zostawiając resztę zespołu. Przemierzał korytarz, gdy nagle zauważył, jak z łazienki wyszły jego ukochane gołąbeczki. Szybko zebrał fakty, po czym wszedł po cichu do tego cudownego miejsca. Oparł się o ścianę i zaczął nasłuchiwać. Może usłyszy jakieś ćwierkanie ptaszków?